poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Otóż to

Otóż. Otóż to ostatnio moje ulubione słowo. Mam ochotę wypowiadać je przy każdej okazji. I bez okazji też. Według słownika pwn otóż to «partykuła wprowadzająca nową wypowiedź, która nawiązuje do wcześniejszej i jest komentarzem do niej lub wyjaśnieniem zawartych w niej informacji, np. Zgadza się pan z moją oceną? – Otóż nie, sądzę, że jest niesprawiedliwa.» A dla mnie otóż jest jak jakiś osobny byt. Świadoma praw i obowiązków wynikających z praw językowych nie używam tego słowa zbyt często. Chyba, że w myślach. Tam ono ciśnie mi się na... no nie na usta, no! i uzurpuje sobie prawo do rozpoczynania każdego pomyślanego zdania. Otóż to. Wczoraj myślałam sobie, że napiszę post na blogu, rozpoczynając od jakiegoś słowa na P. Tylko nie pamiętam, co to za słowo... Tym razem nie byłoby to przekleństwo ;). Miałam napisać, że im więcej się u mnie dzieje, tym mniej piszę. Nie. Inaczej, że im więcej mam czasu, tym mniej piszę? Chyba tak. Otóż to (!!!!). Mimo, że mam wakacje, moje plany zawodowe pochłonęły mnie tak bardzo, że nie jestem w stanie myśleć (prawie) o niczym innym. Grafiki, strony internetowe, lokale, nazwa, logotypy, księgowość, urząd skarbowy. No i kasa. Ale będzie fajnie :). A teraz... wróciłam do blogowania, bo trochę mi szkoda było. I na tyle głupio, że nie piszę, że nawet się tu nie logowałam. Wracam. Napiszę Wam o lipcu, i o sierpniu, i o babci, i o mieszanych uczuciach w związku z pomaganiem. Tymczasem, na razie. Otóż.

5 komentarzy:

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...