piątek, 5 kwietnia 2013

Zorganizuj się na wiosnę- dzień trzeci: przepisy kulinarne.

DIY, orgaznizacja

W szóstej klasie podstawówki na technice (?) dostaliśmy zadanie: zrobić własny segregator (albo w ogóle coś) z przepisami. Pamiętam, że wycinałam z gazet zdjęcia potraw i przyklejałam je na białe kartki, na których też ręcznie spisywałam składniki i sposób wykonania poszczególnych dań. Nie było tego za dużo (nie mówiąc o tym, że wszystko było krzywe- ale pismo bardziej krzywe jest teraz :P). Segregator dotrwał do wakacji, podczas których, z wielkim zapałem wyrywałam przepisy z miliona gazet u babci na działce (babcia do tej pory zostawia mi niektóre gazety z przepisami :)). Po jakimś czasie chyba chciałam to uporządkować i każdy przepis (były 4 na stronie) wycięłam i włożyłam do konkretnej kategorii (deser, drób, itp). TAKA byłam zorganizowana :D.

Segregator przetrwał do dziś, choć w ogóle z niego nie korzystam (jak wyciągnęłam go do robienia zdjęć, to mi powylatywały powycinane karteczki i całą nastoletnią organizację szlag trafił :P). Jednak to właśnie dzięki tym przepisom nauczyłam się piec całego kurczaka (z konfiturą morelową :>) i przygotowywać tortellini z sosem orzechowym. Skoro nie segregator, to z czego teraz biorę inspiracje? Mam kilka książek- m.in. Nigelli, Jamiego Oliviera, a także i zupełnie starych, odziedziczonych :). Moje książki są na półce- niestety nie w kuchni... Ale kiedyś... w mojej wiejskiej vintage kitchen, pachnącej ziołami :D...


Ale ostatnio moim największym źródłem inspiracji jest internet. No i koleżanki (mail, telefon, spotkania, itp), oczywiście :). Miałam miliard zakładek z kulinarnymi cudami. No, chyba, że nie założyłam zakładki- potem był problem ze znalezieniem. Ciągłe szukanie karteczek, maili, albo zakładek jest dość męczące, nie mówiąc już o tym, że ja wszystko gubię... Postanowiłam stworzyć zeszyt na przepisy. Właściwie, to zwykły zeszyt by mnie nie zadowolił, a powiedzenie że postanowiłam stworzyć jest dość nieprecyzyjne. Postanowiłam MIEĆ. Zamówiłam u Karo , bo wiedziałam, że zrobi coś, co mi się spodoba.

 przepisy kulinarne
 

Teraz mogłam umieścić wszystkie swoje przepisy w jednym miejscu- do tego takim uroczym (Magiczna Kuchnia- aaaaaaa! :D). No i wiecie, potem mogę przekazać przepiśnik kolejnym pokoleniom :P. Spisuję tam to, co znalazłam w necie, kulinarne specjały, których nauczyłam się w domu i przepisy znajomych. Lubię ten swój notes :). Brakuje w nim zdjęć, bo nie zawsze fotografuję to, co jemy. Ale poprawię się i niedługo wkleję tam wszystkie zdjęcia :). Przepiśnik jest gruby, na razie na pewno nie zabraknie mi miejsca. Zachęcam do spisywania Waszych kulinarnych pomysłów. Szczególnie, jeśli są to potrawy, które gotowały Wasze mamy i babcie- nasza pamięć jest ulotna, a w ten sposób macie możliwość zachowania ich na długi czas :).

Porady:
  • Znajdź osobny zeszyt na przepisy- zwykły, lub specjalnie to tego przeznaczony. Możesz sama go ozdobić, albo pobawić się w scraperkę. Niech będzie gruby, żeby pomieścił wszystkie wspaniałe potrawy. Możesz też wydrukować przepisy i włożyć je do segregatora (w koszulkach ;)).
  •  Stwórz kategorie, jakie chcesz mieć w swojej kucharskiej książce- możesz tu wpisać wszystko, poczynając od ryb, mięs i ciast, poprzez obiady i desery, kończąc na ulubionych potrawach, ekskluzywnych, itp. Możesz zrobić specjalne zakładki, żeby łatwiej było Ci szukać, lub zamieścić niewielki spis treści- z poszczególnymi kategoriami.
  • Wpisz wszystkie przepisy z kartek, blogów, maili, telefonu oraz jeśli chcesz- te najczęściej używane z książek kucharskich.
  • Jeśli chcesz, ponumeruj strony, i zrób indeks- będzie to łatwiejsze niż szczegółowy spis treści.
  • Możesz zapisywać przybliżony koszt dań- będzie Ci łatwiej planować zakupy, a po kilku latach pewnie nieźle się uśmiejesz z dzisiejszych cen :P.

Inspiracje!




zaplanuj swój obiad


przepisy na tablicy korkowej, zrób to sam

ekologia, eko-notatnik

Zdjęcia pochodzą ze strony printerest.com .

Gdzie spisujecie swoje recepty na przepyszne dania? Może odziedziczyliście jakiś zeszyt po babci z niesamowitymi przepisami :)?

Buziak, Madeleine z Magicznej Kuchni ;).

2 komentarze:

  1. Świetne inspiracje nam tu dajesz! Pomysły na segregowanie przepisów są świetne. Ja już stosuję opcję z segregatorem. Wszystkie dania zapisuję w tak samo sformatowanym tekście. Przepisy, które trafiły do mnie z netu również przerabiam graficznie tak by stanowiły całość z resztą. Podobnie wyglądają przepisy moich przyjaciółek. Gdy, któraś z nas znajdzie jakiś fajny przepis przesyłam go sobie mailem, już w odpowiedniej formie graficznej, dlatego nie ma bałaganu, a nasze przepisy, kulinarne nie wyglądają jak przypadkowa zbieranina. Przy większości przepisów są też zdjęcia. Gdy gotuję wypinam po prostu odpowiednią kartkę z segregatora i kładę ją na podpórkę do książek, która stoi w mojej kuchni. Polecam taki wspólny, jednolity sposób tworzenia swojej książki kucharskiej.
    Bardzo spodobał mi się pomysł z matą korkową na wewnętrznej stronie drzwiczek szafki kuchennej. To może być nie tylko miejsce na przepisy kulinarne, ale też zapiski co należy kupić itp. Nie ma wtedy widocznego bałaganu.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie i dziękuję za piękne inspiracje, no i oczywiście za udział w moim Candy.
    T.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że podobają Ci się inspiracje :). Super pomysł z ujednolicaniem graficznego wyglądu przepisów- na pewno wygląda to świetnie :). Zachęcam do wzięcia udziału w wyzwaniu i pochwaleniu się na blogu chociażby tym zorganizowanym segregatorem :). Pozdrawiam!

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...