poniedziałek, 23 czerwca 2014

Po co komu tata?


Ostrzeżenie: Post jest naszpikowany różnymi emocjami, jest mocno osobisty i nie wiem, czy wypada snuć tu takie wynurzenia. Ale robię to. Może w ten sposób się oczyszczę- albo będzie jeszcze gorzej. Żeby nie było, że nie ostrzegałam!

Po co komu tata?

Żeby prowadzić z tobą dyskusję w stylu:
- Twój kot nasrał do kuwety!
- Skąd wiesz, że mój? Może twój!
- Na pewno nie, idź i sprzątnij.
-#$%^&*()_+ (grzebanie w kuwecie) Przecież tu NICZEGO nie ma!
- (śmiech) No szukaj, szukaj.
I zamiast gówna znajdujesz 20 zł, taka niespodzianka.

Żeby bawić się z tobą w ciepło- zimno. Przyjeżdżasz ze studiów do domu na weekend i od razu rozpoczynasz poszukiwania słodyczy. I właściwie nie wiesz, czy znajdziesz, bo ojciec zdążył sto razy zapomnieć, gdzie tym razem schował kupioną dla ciebie czekoladę.

Żeby jednego dnia mówił Jak będziesz jadła tyle pączków, to będziesz miała dupę jak Dagmara (imię zmienione, oczywiście), a innego No, nawet obejrzałbym się za tobą na ulicy.

Żeby kupować Ci kolejne części Harry'ego Pottera i na usilne próby namawiania na przeczytanie, za każdym razem odpowiadać, że woli Portera. A gdy już nie możesz się doczekać i sama kupujesz ostatnią cześć (zamiast jedzenia na pierwszym roku studiów), czuje się niesamowicie urażony.

By, kiedy masz 14 lat, iść z tobą na zakupy i bezczelnie podrywać sprzedawczynie, powodując u ciebie coraz większą wściekłość. I nawet nie przypuszczasz, że za chwilę, kiedy zobaczysz niesamowicie przystojnego chłopaka i on akurat się do ciebie uśmiechnie, ojciec WYSKOCZY zza filara krzycząc wysokim tonem: BU!

I żeby na pierwszym roku studiów prowadził z tobą długie telefoniczne rozmowy- i wypytywał cię, czy już poznałaś jakiegoś fajnego prawnika albo weterynarza i czy chodzisz na imprezy. A kiedy w końcu powiesz, że owszem, na jednej ostatnio byłaś- odpowie: Bardzo dobrze! Dostaniesz za to kasę!
Żeby o wszystkich twoich kolegach i kolejnych chłopakach mówił Ten twój Antek, i groził, że będzie się z nimi siłował na rękę (Jak przegra, to źle, bo jest słabeusz. Jak wygra, to też źle bo mnie pokonał.)

Żeby nalał Ci wody do ucha w śmigus dyngus, gdy jesteś mała, śpisz i do tego ledwo wyzdrowiałaś. Jęczysz i popłakujesz, więc mu głupio i tłumaczy, że zaczęła się Ania z Zielonego Wzgórza, więc chciał cię obudzić.

Żeby podczas nieobecności twojej matki dogadywał się z tobą dużo lepiej i razem z tobą ciągle mówił jej przez telefon Jak cię nie ma, to my  W OGÓLE się nie kłócimy!

A wcześniej, kiedy ty jeszcze nie potrafisz gotować, podczas nieobecności mamy, robił w kółko dwa obiady. Do teraz masz lekki wstręt do gulaszu, a na schabowe nie mogłaś patrzeć przez miesiąc (choć tata robił najlepsze, specjalnie dla ciebie, podduszane). Patrzeć nie mogłaś również na swoją niegdyś białą piżamę i elegancką bluzkę, które osiągnęły uroczy landrynkowy kolor, bo ojciec postanowił wyprać je ręcznie (Nie będę włączał tej pralki!) razem z twoimi czerwonymi spodniami.

I żeby podczas wakacji dzwonił do ciebie jeszcze częściej niż matka (No widzisz? Ja cię bardziej kocham!)
Ale na pewno nie jest od tego, żeby podczas tych pieprzonych wakacji zabierać dupę w troki i umierać. Bez ostrzeżenia, bez pożegnania. Ciężko uwierzyć, że to już 5 lat. Nadal czujesz zapach jego wody po goleniu i jego silne ramiona, którymi potrafił wysoko cię podnieść, nadal słyszysz jego głęboki głos nagrany na swoją pocztę głosową: Jak nie odbierasz, to pocałuj mnie w dupę! Nadal masz żal do całego świata, że nie zdążyłaś się z nim pożegnać i nadal zaciska cię w gardle, gdy pomyślisz, że w leżąc półprzytomny szpitalu powtarzał twoje imię.

A kiedy rok temu po raz pierwszy słyszysz Tato Domowych Melodii, płaczesz kolejne pół dnia, dobijając się puszczaniem utworu od nowa i od nowa.

A kiedy już zabraknie czasu
Na bycie i milczenie z Tobą, Tato,
Odnajdę wszystkie ważne słowa,
Których tak się bałeś,
Które chciałeś schować.
I będą żyły razem z nami,
Na słodkich opowieściach z malinami
I nikt nie będzie więcej płakał.
To, że Ciebie nie ma,
Tego nie oznacza.







Pamiętajcie o swoich ojcach. O tym, co dla Was zrobili i robią nadal. Bo choć czasem wydaje się, że rodzice w ogóle nas nie rozumieją, choć czasem mają zupełnie inny światopogląd, a swoimi przyzwyczajeniami potrafią doprowadzić nas do szału, zawsze pozostaną naszymi rodzicami i nic tego nie zmieni. Spędźmy z nimi jak najwięcej czasu, bo kiedyś zabraknie czasu na bycie i (nie)milczenie z nimi.

Wszystkiego najlepszego, Tato. Jaka szkoda, że nie zdążyłeś nauczyć mnie grać w tenisa. Mam nadzieję, że jesteś ze mnie dumny. I że jeśli mnie widzisz, bardziej śmiejesz się z głupot, które robię, a nie załamujesz ręce. Nadal liczę na paczki, które obiecałeś mi wysyłać z Piekła. A może trafiłeś do Nieba...?

16 komentarzy:

  1. Zazdroszczę Taty ;-) Nie wszyscy mieli takich...

    Pozdrawiam
    Zgadnij Kto ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będę zgadywać, bo jeszcze nie trafię ;). Mój też nie był aniołem, ale staram się pamiętać to, co było dobre.

      Usuń
    2. W sumie masz rację, choć nie zawsze tak się da. Mnie mój nauczył przesadnej dbałości o porządek. I jak go za to nie nienawidzić!!!!

      Usuń
    3. Nienawiść to takie silne uczucie. Chyba nie czuję jej do nikogo.

      Usuń
  2. Jeden z najlepszych wpisów na tym blogu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż przeczytałem 2 razy i dałem dwa komentarze! (ten powyżej też jest mój;-))

      Usuń
  3. Az sie wzruszylam z rana a tu makijażu trzeba robić! :) buzaki Ula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty z makijażem tak sobie radzisz, że na pewno żadna łza Ci go nie rozmaże :P.
      :*

      Usuń
  4. Mag! piękny wpis! ogromnie wzruszający... Tata na pewno tam z góry patrzy i kręci głową na to co robisz, powtarzającym przy tym... "oj, Madzialena, Madzialena! " :)
    Ściskam! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miało być, "powtarzając" ;)

      Usuń
    2. Sądzę, że raczej mówi Magdalena/Magda/ Magdusia (nie stosował zdrobnień z [dź], jak w Madzia), albo używa jakichś niecenzuralnych słów. Ewentualnie przypomni mu się, że kiedyś mówił do mnie "Cudaczek" ;).

      Usuń
    3. To tylko ja mówię 'Madzialena'? ;)
      :*

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...