piątek, 18 października 2013

Maestro! Muzyka!

Nie potrafię zrozumieć, jak można ograniczać się do jednego typu muzyki i zamykać się na inne. Co jest złego w poszukiwaniu dobrych wrażeń i emocji w melodii? Jakakolwiek by nie była. Jakiś czas temu usłyszałam Co się stało z twoim gustem muzycznym? Tak, jakby gust (jakikolwiek, nie tylko muzyczny) był dany raz na zawsze, stały, niezmienny. Gusta się zmieniają, tak jak zmieniają się ludzie. Gust muzyczny, jest zmienny niczym rytm i tempo melodii. Kocham muzykę. Klasyczną, ścieżki dźwiękowe z filmów (Harry Potter! Amelia! miliard innych ;)), kompozycje na pianino i skrzypce, ale też folk, dancehallowe brzmienia, punkrock i rock'n'roll. Jednego dnia potrafię słuchać Sean Paula, Mazowsza i Vivaldiego. Bo lubię. Bo wzbudzają we mnie skrajnie różne emocje. Radości, imprezy, nostalgii, spokoju, smutku. Wprawiają moje serce w drżenie, nadają mu inny rytm. Lubię odkrywać nowe utwory, a potem odtwarzać je w kółko godzinami, dopóki nie znajdę kolejnych perełek. Czasem bardziej działa na mnie linia melodyczna, czasem słowa piosenki, czasem zwyczajnie coś dobrze mi się kojarzy i staje się dla mnie hitem (nomen omen). Jutro koncert Domowych Melodii. Ci to dopiero potrafią wprowadzić mnie w stany rozchwiania emocjalnego ;)... Jutro będzie pięknie i dobrze (taką koszulkę mam! ;))

Miałam dziś pisać o czymś innym, o drukarkach i kotach. Ale to jutro. Bo dziś słucham Briana Craina, którego właśnie odkryłam i jestem nostalgicznie stęskniona (taki tam tautologiczny zabieg poetycki :D), a nie zabawna ;).

Uwielbiam pianino i skrzypce.

I jeszcze klasyczny Canon In D Major Johanna Pachelbela w innej odsłonie ;).

Dobranoc :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...