środa, 6 sierpnia 2014

Tanie podróżowanie


Jestem szalona, mówię Ci! Jestem, jestem, ale nie do tego stopnia, żeby na przykład wsiąść do pociągu byle jakiego, albo stopem przemierzyć cały świat bez grosza przy duszy. Nie. To zaburza moją konieczność kontrolowania wszystkiego i opracowywania planu. Ale, ale, przecież nie jestem osobą, która nie wyściubi nosa poza próg własnego domu. Nie jestem też (niestety!) bogata, więc na coroczne wczasy all inclusive mnie nie stać. A jednak, trochę podróżuję. I z prawie każdej podróży przywożę sobie... magniesik na lodówkę :D. Taka moja mała fiksacja. Wyszukuję najładniejsze, takie które nie przypominają pozostałych. Niedługo przestaną mi się mieścić na lodówce- ale to znak, że zwiedziłam już całkiem sporo miast. Poza magnesami, z każdego wyjazdu przywożę setki zdjęć zapisanych na karcie pamieci mojego aparatu. Nie wyobrażam sobie nie fotografować podczas wyjazdu. Co dziwne, zdjęcia widoczków zajmują niewielki procent wszystkich fotografii. Najwięcej jest ludzi, a potem: dziwnych sytuacji/ niespotykanych rozwiązań, kotów (cóż...) i interesujących- dla mnie- pod względem architektonicznym budynków.
Jakiś czas temu zaczęłam się interesować możliwościami taniego zwiedzania Polski, Europy, świata. I powiem Wam, że jest ich całkiem sporo. Niektóre znałam już dawno, część dopiero odkrywam. Pomyślałam, że mogę podzielić się wiedzą, doświadczeniami, wrażeniami, i stworzę nowy dział na blogu; taki, w którym opowiem o sposobach na tanie podróżowanie. Zaczynając od promocyjnych przejazdów pkp (są takie, serio!), poprzez couchsurfing, na opiece na obozach młodzieżowych kończąc. Sporo tego, warto więc zacząć nowy cykl, co niniejszym ogłaszam!
Ps. Ciekawa jestem, jakie są Wasze ulubione sposoby spędzania urlopu. Wakacje pod namiotem, czy w hotelu czterogwiazdkowym? Góry, morze? Dwudziestogodzinna podróż autokarem, czy szybki przelot samolotem?

15 komentarzy:

  1. fajnie :d chetnie poczytam ,a moze i skorzystam ;p, duzo podróżuje i jest róznie raz spię w hotelu raz wynajmuje pokój ,a raz spię w pociagu ;) jem w restauracji , w przydroznym barze albo to co zabrałam z domu ;) raz wyfaje mniej raz wiecej
    Podróze kształca i bardzo je lubie te małe i duze "bogate" i "biedne" , bezpieczne i mniej bezpieczne ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też preferuję różnorodność w podróżowaniu, każda wyprawa czegoś uczy :).

      Usuń
  2. Bardzo fajnie, że starasz się uciekać ze udeptanego już miejsca. Jeśli o mnie chodzi, to chyba funkcjonuję w takim trybie, że sam sobie mało miejsca na te ucieczki zostawiłem. Nie ma w tym nic złego tak długo, jak długo we własnym mieście znajduję ciągle nowe powody do wychodzenia z domu, ale jak już się ruszam dalej, to wystarczy mi tani pokój z łóżkiem i kawałkiem podłogi. No i wolę mieć łazienkę mimo wszystko ... prócz tego wszystko mi pasuje. Namiotem z resztą też nie pogardzę jak jest na prawdę fajne miejsce i towarzystwo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Łazienka to podstawa! Pole namiotowe jest okej, jeśli są na nim czyste toalety i czyste prysznice ;).

      Usuń
  3. eeeee, a uwzględnisz podróżowanie z małymi dziećmi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla Ciebie wszystko uwzględnię :D! Niektórzy ludzie chodzą z maluchami w nosidłach/ chustach po dżunglach, także wiesz :P...

      Usuń
    2. i nie mają problemu - do cycka dostawią, pieluchę zmienią. ja mam przedstawicieli paskudnej odmiany szarańczy, a to różnica

      Usuń
    3. Ale za to jaka ładna ta Twoja szarańcza :D!

      Usuń
  4. czyżby ze... zjadło mi mój komentarz?! :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pytaj jak się rozpisałam ! :/ prawie życiorys podróżniczy mojego życia.

      Napiszę tyle, magnesy też wozimy obowiązkowo! O!
      A i lubimy bardzo jeździć pod namiot, i gdyby nie mała Emi to w tym roku też byśmy pojechali pod namiot. Ale trochę "luksusu" nikomu czasem nie zaszkodzi. ;) Natomiast transport preferuję własny;)


      p.s. Pasażerów na nie-gapę lubimy wozić też ;) i o tym powinnaś wspomnieć, jako formę podróżowania ;)

      Usuń
    2. Ja transport też preferuję... Wasz :D. I wspomnę, obiecuję :D.

      Usuń
  5. O kiedyś potrafiłam podróżować tanio. Teraz nie wiem jak za tak symboliczne pieniądze spędałam 2-3 tygodnie w podróży.Chociż oszukuje - wiem. Nie nocuję już pod namiotem, lub u zaprzyjaźnionych lokalsów bieszczadzkich. Nie jadę stopem, tylko własnym autem. No i upki torebki już też są blee. Poza tym ciągnę 3 ogony kocie, jednego diabła dwuletniego i dromadera w postaci konkubenta ;)

    Ale właśnie planuję, że jak diabeł i jego niewykluta siostra trochę podrosną to ruszymy na nogach z Koszalina na Hel.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam za literówki - diabeł ukradł mi klawisze.

      Usuń
    2. Na nogach z Koszalina na Hel? Brzmi niesamowicie! Zupki z torebki zawsze są bleee :P. Im się jest starszym, tym bardziej się wybrzydza i rozleniwia :).
      Niewykluta siostra <3? Gratuluję :)!

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...