wtorek, 16 października 2012

Czym urzekła mnie Łódź?



Właśnie wróciłam ze szkolenia. Tak się złożyło, że centrala firmy, w której pracuję ma swą siedzibę w Łodzi. W tym mieście byłam kilkakrotnie, jednak moje „bycie” ograniczyło się do przejazdów z dworca Łódź Kaliska- Łódź Fabryczna i na odwrót. Nie byłam nastawiona zbyt pozytywnie  do miasta z szalupą w herbie, które to miasto kojarzyło mi się głównie z brzydotą nieprzeciętną. Jasne, jest Manufaktura, Piotrkowska, Filmówka, itd., ale… ale to nie Wrocław, czy Kraków- miasta, które zawsze mnie urzekają. Nie pojechałam jednak z wrogim nastawieniem i zaraz po wyjściu z pociągu (na dworcu Łódź Choiny) humor poprawił mi się tak znacznie, że trzymało mnie następne dwa dni :D. Nie, nie zostałam niczym na tym dworcu poczęstowana :P. Po prostu, kiedy już usadowiłam się w tramwaju, spostrzegłam MILION najróżniejszych komunikatów - np.  Podczas jazdy trzymać się rury, Kierowcy zabrania się rozmów z pasażerami, Zakaz spożywania posiłków, Ustąp miejsca starszym, itd., itd. Powiecie: nic nadzwyczajnego. Owszem, nic, jeśli widzi się takie informacje pojedynczo. Ale kiedy w tramwaju jest aż żółto od nakazów i zakazów, zaczyna robić się wesoło :D. Okazuje się, że Łódź miała akcję (nie wiem, czy jednorazowo) rozwieszania tzw. wlepek (czy raczej vlepek), i to, co widziałam w pierwszym tramwaju, to jeszcze nic… bowiem można się natknąć na takie cuda, które informują pasażerkę, że w tym pojeździe wygląda jeszcze lepiej, lub co należy uczynić w przypadku ataku gołębia. Mój pobyt, oczywiście, upłynął pod znakiem wyszukiwania kolejnych perełek, i tak znalazłam np: TANIE PIWO, wyświetlające się i migające na sklepowym szyldzie, a potem TANIE SPANIE (którego zresztą doświadczyłam w hotelu ;)). Zastanawiałam się, czy gdzieś w okolicy są też tanie… panie :D. Nie musiałam długo czekać, bo następnego dnia na wielkim telebimie widziałam panią tańczącą na rurze (ale nie tej tramwajowej, której należy się trzymać podczas jazdy)- tylko nie wiem, czy ona była tania… Widziałam też  kilka instrukcji obsługi toalety- aż się boję pomyśleć, o czym może to świadczyć :>. No i….. psy w restauracji- jeden nawet siedział przy stoliku! To mi się podobało chyba najbardziej :P. Ach, i Manufaktura. Połączenie nowości i tradycji. Urzekła mnie całkiem. Nie chodziłam po sklepach, bo centra handlowe są wszędzie. Podziwiałam ją z zewnątrz- obeszłam dookoła, nie mogąc się nadziwić nad niesamowitością tego molocha. Z wrażenia zgubiłam szalik. Zabijcie mnie, ale nie mam pojęcia gdzie i kiedy to się stało. W Łodzi z jednej strony widzi się mnóstwo rozpadających się budynków, szarych i odrapanych. Z drugiej- pięknie odnowione (bo wykupione) kamienice. Jest też nowoczesna fontanna przypominająca usta, a przez mieszkańców zwana Vaginą :D. Nonsens goni nonsens, jest cudnie!


 źródło: www.wiocha.pl

 
 
źródło:  http://uwolnijmysli.pl/


 
 źródło:  http://uwolnijmysli.pl/

Polubiłam to miasto. Szkoda tylko tych zrujnowanych kamienic, bo Łódź wydaje się być miastem z ogromnym potencjałem, ma wiele pięknych budynków, mnóstwo uczelni i -sądząc po vlepkach- całkiem sympatycznie nonsensownych mieszkańców ;). Nonsensownych pokręconych snów, moi drodzy :).
PS. Na terenie tramwaju obowiązuje wyraz twarzy!

2 komentarze:

  1. Ιf you aгe going foг beѕt contents like myѕelf, only
    go to seе thіs wеb sіte ԁаily
    ѕіncе it provides feature contеnts,
    thanκs

    Here iѕ my раgе ... mepsergipe.Com.Br

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam w Łodzi niedawno, szkoda, że nie zanotowałam tego :D
    Mają tam świetne murale, graficiarze mają tam swój raj.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...