wtorek, 7 października 2014

Temat z okładki (raczej niszowej)

poezja nic dwa razy, zaskoczenie, Nobel


Nie napiszę o Premierze. Ani o śmierci Anny Przybylskiej, choć to, niestety, temat na topie (bo śmierć, i inne złe wiadomości to zawsze dobra pożywka dla mediów). Nie napiszę o eboli (może o tym, co mnie boli). Nie napiszę dużo. Cudzych słów użyję więcej, niż swoich. Napiszę Wam o swojej ulubionej Noblistce. Dlaczego? Bo jutro premiera (nie pani premier) Czarnej Piosenki, czyli tomiku poezji, w którym umieszczono niepublikowane wiersze Wisławy Szymborskiej. Mam mocno mieszane uczucia względem tego wydarzenia. Z jednej strony, poezja Ichny tak mocno do mnie trafia, tak chwyta za serce, i pozbawia tchu, że pragnę więcej. Z drugiej, zastanawiam się, czy to nie... kradzież. Skoro, spisywane od okresu wojny, wiersze nie zostały opublikowane, to może nigdy nie miały być poznane przez szersze grono odbiorców? W tej chwili czytam biografię poetki, z której jasno wynika, że Szymborska nie lubiła, gdy wokół niej robiło się szum. Nie lubiła też, gdy pytano ją o jej twórczość, interpretację, proces tworzenia wiersza. I że mnóstwo jej wierszy wylądowało w koszu, że nie chciała, by pierwowzory jej wierszy były czytane. I nie ujawnię tu swojego sądu, bo nie wiem i nie wiem i trzymam się tego jak zbawiennej poręczy. Za to wrzucę Wam kilka fragmentów wierszy W.S. Czytając któryś, mówię: To mój ulubiony!, by zaraz to samo powiedzieć o następnym. Chyba nie mam ulubionego - albo jeszcze go nie wybrałam. Ale z Wisławą łączy mnie jakaś niewidzialna nić porozumienia. Mam wrażenie, że ona puszcza do mnie oko. Ze swoich wierszy i pocztówek wysyłanych do przyjaciół. Z listów (podpisanych jako strażnik z parkingu) do koleżanki, gęsto naszpikowanych błędami ortograficznymi. Z opowiadania małej Ichny Błysk rewolwru. I ze zdjęcia na okładce biografii (Szymborska długo nie chciała zgodzić się na wydanie jakiejkolwiek biografii). Wrzucam Wam lekko okrojone wiersze, kilka. Zbrodnią jest tak je okrajać i bezcześcić, ale jeśli będziecie chcieli - sami przeczytacie całość, nie mogę na siłę wlewać Wam jej w umysły ;). 


"(...)
Jest w kropli atramentu spory zapas
myśliwych z przymrużonym okiem,
gotowych zbiec po stromym piórze w dół,
otoczyć sarnę, złożyć się do strzału.

Zapominają, że tu nie jest życie.
Inne, czarno na białym, panują tu prawa.
Okamgnienie trwać będzie tak długo, jak zechcę,
pozwoli się podzielić na małe wieczności
pełne wstrzymanych w locie kul.
Na zawsze, jeśli każę, nic się tu nie stanie.
Bez mojej woli nawet liść nie spadnie
ani źdźbło się nie ugnie pod kropką kopytka.

Jest więc taki świat,
nad którym los sprawuję niezależny?
Czas, który wiążę łańcuchami znaków?
Istnienie na mój rozkaz nieustanne?

Radość pisania.
Możność utrwalania.
Zemsta ręki śmiertelnej.



"Oboje są przekonani, 
że połączyło ich uczucie nagłe. 
(...)
Bardzo by ich zdziwiło, 
że od dłuższego czasu 
bawił się nimi przypadek. 

Jeszcze nie całkiem gotów 
zamienić się dla nich w los, 
zbliżał ich i oddalał, 
zabiegał im drogę 
i tłumiąc chichot 
odskakiwał w bok. 
(...)
Może trzy lata temu 
albo w zeszły wtorek 
pewien listek przefrunął 
z ramienia na ramię? 
Było coś zgubionego i podniesionego. 
Kto wie, czy już nie piłka 
w zaroślach dzieciństwa? 

Były klamki i dzwonki 
na których zawczasu 
dotyk kładł się na dotyk. 
Walizki obok siebie w przechowalni. 
Był może nawet pewnej nocy jednakowy sen, 
natychmiast po zbudzeniu zamazany. 
(...)"

"(...)
Nie ma rozpusty gorszej niż myślenie.
Pleni się ta swawola jak wiatropylny chwast
na grządce wytyczonej pod stokrotki.

Dla takich, którzy myślą, święte nie jest nic.
Zuchwałe nazywanie rzeczy po imieniu,
rozwiązłe analizy, wszeteczne syntezy,
pogoń za nagim faktem dzika i hulaszcza,
lubieżne obmacywanie drażliwych tematów,
tarło poglądów - w to im właśnie graj.
(..)
W czasie tych schadzek parzy się ledwie herbata.
Ludzie siedzą na krzesłach, poruszają ustami.
Nogę na nogę każdy sam sobie zakłada.
Jedna stopa w ten sposób dotyka podłogi,
druga swobodnie kiwa się w powietrzu.
Czasem tylko ktoś wstanie,
zbliży się do okna
i przez szparę w firankach
podgląda ulicę."



"Tu leży staroświecka jak przecinek
autorka paru wierszy. 
Wieczny odpoczynek
raczyła dać jej ziemia, pomimo że trup
 nie należał do żadnej z literackich grup.
Ale też nic lepszego nie ma na mogile
 oprócz tej rymowanki, łopianu i sowy,
Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
 i nad losem Szymborskiej podumaj przez chwilę"

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I to by było na tyle. A do Szymborskiej jeszcze wrócę.

13 komentarzy:

  1. I dobrze, że ktoś wybiera inne tematy, niż te, o ktorych trąbią wszyscy. Życie toczy się wielotorowo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, to nie kradzież. Wbrew temu co się powszechnie sądzi, te wiersze były już opublikowane - w czasopismach, w antologiach poetyckich oraz wyborach wierszy Szymborskiej. Po raz pierwszy zaistnieją w takim kształcie w jakim nie pozwoliła cenzura - czyli jako autonomiczny tom. I zapewniam, że jest bardzo ciekawy. To zupełnie inna Szymborska.
    Serdecznie pozdrawiam! Sebastian Kudas (przy okazji: współredaktor "Błysku rewolwra" :) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiałam się nad tym - skąd się wzięły te wszystkie wiersze, bo nie chciałam dopuścić do siebie myśli, że zostały "wygrzebane" z miejsca, z którego nikt nie powinien ich ruszać ;). W takim razie, czysto hedonistycznie będę rozkoszować się nowym tomikiem. Pozdrawiam ciepło (niestety nie-współredaktor "Błysku :(... ale ogromnie mi przyjemnie, że taka persona komentuje mój tekst ;)).

      Usuń
    2. Polecam rozpoczęcie rozkoszowania się od lektury wstępu, który wiele wyjaśnia. I proszę nie wątpić w działalność Fundacji. Pani Wisława doskonale wiedziała komu powierza swoją spuściznę :D
      Serdecznie pozdrawiam i bardzo jestem ciekaw wrażeń po przeczytaniu wierszy młodej-gniewnej WS.
      S.

      Usuń
    3. Każdą książkę zaczynam od wstępu :). Nie śmiem wątpić ;)! A swoje wrażenia na pewno opiszę.

      Usuń
  3. Żeby Ci się coś nie zrobiło od tego bloga:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Na przykład, jak Ci wyłączą neta możesz zacząć pisać po słupach :D :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słupy są -nielegalnie- zajęte przez ogłoszenia wyborcze!

      Usuń
  5. Fragmentem "Radości tworzenia" przypomniałaś mi jedną z najdonioślejszych chwil dzieciństwa i czasów szkolnych, gdy właśnie tym wierszem wygrałam konkurs recytatorski. A o nowym tomiku Szymborskiej nie miałam pojęcia, teraz na pewno nie przeoczę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę :). Też zawsze brałam udział w konkursach recytatorskich, raz nawet przeszłam do etapu wojewódzkiego ;). Cieszę się, że informacja się przydała :).

      Usuń
  6. Wiele wierszy, które zostały wymyślone przez słynnych twórców były publikowane i nadal są publikowane w różnych poczytnych pisemkach jako cytaty do czegoś tam. Jeśli zostało to zrobione za zgodą danego autora lub prawa przepadły, ponieważ wygasły to jest to jak najbardziej legalne i nie ma czego się czepiać. Jednak jeśli tak nie jest to od czego jest ochrona własności intelektualnej.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...