Dziś trzeci dzień wyzwania, Ula twierdzi, że dziś bardziej fotograficznie - a to smuci mnie niezmiernie, gdyż w dalszym ciągu nie znalazłam ładowarki do aparatu (nie, żebym jej szukała dziś intensywnie, ale wcześniej już to robiłam!) i nie wiem, jak sobie z tym poradzę. Zrobię zdjęcie tosterem, albo żelazkiem, będzie równie dobre jakościowo jak zdjęcie z mojego srajfona :>... To, że to jest wyzwanie foto, a nie słowo, martwi mnie tym bardziej, że ciężko jest mi nic nie mówić... A ostatnio mam w sobie nadmiar energii! Przynajmniej raz w tygodniu słyszę: Ty masz ADHD! E tam. Ja po prostu nie potrafię spokojnie usiedzieć i nic nie robić, nie mówić, albo nie stukać palcami (nawet teraz, jak nie stukam w klawiaturę, to wybijam dziwny rytm palcami o biurko, super). Dziś już całkiem jestem niezdrowo podekscytowana, pewnie przez brak snu, i przez to, że jutro idę Ważną Rozmowę (trzymajcie kciuki!) Czasem zdarza mi się milczeć i spokojnie siedzieć - czasem. Serio, są takie momenty. Nie mówiąc już o tym, że wymownie milczę codziennie rano (bo mój mózg nie pracuje o tak wczesnej porze).
Ale... O czym to ja miałam? No tak, wyzwanie.
Ale... O czym to ja miałam? No tak, wyzwanie.
Czy mam cokolwiek tłumaczyć ;)?
Kota nie ustawiałam, sam się władował.
Edit. Mogłam położyć jeszcze słuchawki.
O Boże, nie dodałam rolek!
I dlaczego nie wspomniałam, że tak właściwie
to najbardziej na świecie kocham...
PISAĆ ;)?
Znów nowy wpis? 3mam kciuki i zachodzę w głowę co jest w tym niebieskim worku?
OdpowiedzUsuńZnów- bo biorę udział w wyzwaniu (z prawej strony masz banerek, kliknij sobie). W niebieskim worku: herakokahaszelesdi! Albo gra Times up!- wybierz sobie prawidłową odpowiedź.
UsuńNie prowadzę bloga.
UsuńW worku są narkotyki, udało mi się zgadnąć? ;-)
Co z tego, że nie prowadzisz? Możesz przecież PRZECZYTAĆ, o co chodzi w wyzwaniu.
UsuńSure.
Przeczytałem, ale go nie podejmę przez brak bloga. ;-(
UsuńSmuteczek!
UsuńA kto by to czytał powiedz Ty mi! I o czym bym ta pisał?
UsuńBardzo fajne zdjęcie :) Uwielbiam mieć dużo energii :))
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam! Choć czasem po takim zastrzyku przychodzi spadek formy i samopoczucia, i wtedy tak samo jak było wspaniale, jest źle ;).
UsuńŻe pisać to niektórzy wiedzą. I że w słowie się lubujesz. A zaraz potem w zwierzakach i nieoczekiwanej zmianie miejsc (jazda na walcu rozwaliła mnie na łopatki). Przypominasz mi mnie sprzed dzieci, które wyprały mnie nieco z energii.
OdpowiedzUsuńWidzę, że masz "Czarne historie" - dobra wersja? Abstrakcja na abstrakcji?
Właśnie mam wrażenie, że ten, kto mnie czyta, dużo o mnie wie, i o moich hobby też ;). Czarne Historie z seksem w tle są niezłe, sporo absurdu, ale też parę całkiem realnych sytuacji ;). I dużo humoru, mimo wszystko. Był czas, że grałam nałogowo, w kilka edycji na zmianę, teraz mi trochę przeszła mania.
UsuńCiekawe, czy mnie Moje Potencjalne Przyszłe Dzieci też wypiorą z energii ;).
potencjalne przyszłe muszą być układne, inaczej na jednym się zakończy - hę?
UsuńJa tam zawsze chciałam mieć trójkę :P. I lubię łobuzujące dzieci! A jak mi się życie ułoży, to już inna sprawa ;).
UsuńTeż uwielbiam wszelkiego rodzaju gry towarzyskie :) a Twoje scrabble to tak samo zabytkowe jak moje!
OdpowiedzUsuńMoje scrabble są stare, beżowe, w wersji ANGIELSKIEJ, a do tego zostały kupione parę lat temu w... ciuchlandzie, za 10 (?) złotych! :)
Usuńto moje niestety w wersji polskiej (niestety, bo teraz ciężko z nich korzystać nie mając na miejscu przeciwników odpowiednio władających językiem polskim:p), ale dostałam je od mamy prawie 20 lat temu bo... na dodatkowym angielskim graliśmy w scrabble i przepadłam w scrabblowym świecie :)
UsuńDixit, Zafon, aparat! kolejne wspólne mianowniki :) fantastycznie jest mieć tyle energii i działać na zwiększonych obrotach, przyłączam się :))
OdpowiedzUsuńKocham grać w Dixit! A do Zafona mam ogromny sentyment :).
Usuńja wykorzystuję nawet same karty do innych celów niż sama gra, np do pobudzania wyobraźni na szkoleniach, które prowadzę, albo jak szukam jakiejś twórczej odpowiedzi na moje rozkminki... polecam!
UsuńTeż właśnie pomyślałam, że karty Dixit mogą posłużyć zupełnie innym celom :).
Usuńpo scrable widać, że używane ;-)
OdpowiedzUsuńMocno używane, muszę posklejać pudełko ;).
UsuńSuper pomysł na jedno zdjęcie zbiorcze ! :) I ten kot ! Haha :)
OdpowiedzUsuńKoty się wszędzie wcisną! Ale do zdjęcia o moim hobby pasuje ;).
Usuńnie znam tej gry dixit?
OdpowiedzUsuńWpisz sobie w google i zobacz, jakie ma piękne karty, super ćwiczy kreatywne myślenie :).
UsuńKot na szczescie ;)
OdpowiedzUsuńPewnie ;). Przeniósł się z łóżka na moje kolana, ciekawe, jak mam cokolwiek zrobić :P...
UsuńRozwalone scrabble i inne planszówki, moja ukochana Szymborska, książki z Zafonem na czele i aparat fotograficzny - podobieństw jest zdecydowanie dużo :D A jeszcze kot, który wbija się w kadr <3 Mój za każdym razem, kiedy wyciągam w domu aparat myśli, że to po to żeby mu robić zdjęcia i pozuje jak wściekły :D
OdpowiedzUsuńA czytałaś "Błysk rewolwra"? Bo ja umierałam ze śmiechu, jak dostałam tę książkę :D. Jak wczoraj przeczytałam Twój post, to od razu zauważyłam mnóstwo podobieństw ;). Mój pies się chowa, jak widzi aparat, nie lubi zdjęć :P. A Koty olewają. Albo obwąchują aparat.
UsuńCarlos Ruis Zafon - mój ulubiony pisarz!!!
OdpowiedzUsuńTeż lubię go czytać :). Dostawałam jego książki przez kilka lat na urodziny, jakoś tak wydawanie ich zbiegało się z moim świętem ;).
UsuńKotek kochany :) uwielbiam zwierzęta :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :).
UsuńA dla mnie najlepsza- no, może "Cień wiatru" bardziej mi się podobał :).
OdpowiedzUsuńJakie scrabble wysłużone :) Ja najbardziej lubię grać w święta kiedy jest nas dużo i gramy drużynowo :)
OdpowiedzUsuńWysłużone, bo kupione w ciuchlandzie (w wersji english!) i używane często ;). Gry drużynowe są super :).
UsuńDixit! Marzę o Dixit!
OdpowiedzUsuńTo z obrazka nie jest moje, tylko pożyczone, ale csiiiii ;).
UsuńZdjęcie całkiem klimatyczne wyszło :) A książkę o Szymborskiej mam na mojej zakupowej liście w najbliższym czasie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKsiążka zdecydowanie warta polecenia :).
Usuń