środa, 27 lutego 2013

Szybciej, bo nam helikopter odfrunie!

Nie wiem. Nie wiem, czy to ja przyciągam dziwnych ludzi i absurdalne sytuacje, czy takowe lgną do mnie, czy może po prostu zauważam, że niektóre dni są jak czeski film. Spaceruję sobie po parku z moim psiakiem, gdy nagle zauważam helikopter. Leci. Jak to helikopter. Nie wiem, skąd i dokąd, ale nie zastanawia mnie to szczególnie- nie jestem pilotem, właścicielem tegoż helikoptera, ani nawet jego żoną (właściciela, nie helikoptera)! Idę dalej, zdążyłam o żółtej machinie zapomnieć, gdy widzę dwie biegnące dziewczynki. Chwilę po nich biegnie chłopiec. Ale wiecie, dzieci tak mają- biegają. Gorzej, że zaraz za nimi jakiś chłop. Raczej stary, niż młody, zdecydowanie nie nadążający za dziećmi. Myślę sobie "Aha, fajną sobie dzieciaki urządziły zabawę w uciekanie dziadkowi!", ale nagle on się zatrzymuje i pyta mnie "A ten helikopter, to TAM wylądował?" Ja- zdębiałam. Powiedziałam, że nie wiem (mogłam mu wytłumaczyć, że nie jestem żoną właściciela helikoptera, ale dziad poleciał dalej). Nie minęła chwila, jak zauważyłam, że się zatrzymuje i oddaje mocz (żeby nie powiedzieć szczy) pod drzewem, oczywiście zwrócony... twarzą w MOJĄ stronę. Chyba z tych emocji mu się zachciało. Kiedy wreszcie skończył (a zajęło mu to dość długo), ponowił swój bieg o życie. Wziął rozbieg i zaczął wbiegać na dość stromą górkę. Byle tylko nie przegapić HELIKOPTERA! Ślizgał się, ale uparcie dążył do celu. Jest, wbiegł! Dziwne, że się nie przewrócił. Zauważyłam, że faktycznie coś tam śmiga (jak śmigła) w oddali. Chcąc nie chcąc, niespiesznie udałam się w stronę domu (czyli również helikoptera). Zaparkował na boisku- z prawej. Z lewej, na parkingu karetka, straż i policja. Pierwsza moja myśl "Jezus Maria, bombę podłożyli, lecę po koty i komputery! I aparat!". Ale potem... zauważyłam te dzikie hordy ludzi. Z lewej- dzieciaki robiące sweet focie z helikopterem. Na wprost kobieta zdająca na bieżąco relację z tego co się dzieje przez telefon komórkowy. Z lewej, bardziej z boku, grupka nauczycielek z gimnazjum oraz grupka nauczycielek z podstawówki. Na chodniku- ludzie. Na trawniku- ludzie. Na schodach- ludzie. Na ulicy ludzie. Stoją i patrzą. Nie widzieli przecież nigdy: helikoptera, policji, straży i karetki. A nuż się czegoś dowiedzą. I potem będą mogli powiedzieć "SŁYSZAŁAŚ o tym wypadku/ bombie/ zawaleniu budynku/ ataku terrostycznym- tudzież- zombie obok basenu?! Bo ja... BYŁAM TAM!". Ja próbuję iść slalomem pomiędzy tymi ludźmi (oczywiście nie szczędząc ostrych słów na ich durne zachowanie). Boję się też, że Czeko przestraszy się jakiejś karetki, helikoptera, czy umundurowanego strażaka i w tym stresie zacznie szczekać, albo się na kogoś rzuci (jest łagodny jak baranek, ale jednak to pies, wolę dmuchać na zimne i trzymać go krótko). Jednak Czeko, uśmiechnięty (tak, tak), zadowolony, olał (nomen omen) wszystkich wokół i spokojnie udał się ze mną do domu. Może mi wytłumaczycie, dlaczego ludzie są tacy.... no, tacy właśnie. Plotkują, dyskutują, komentują- czcze gadanie, które do niczego poza kolejnymi plotkami nie prowadzą. Bo raczej na nic się nie przydadzą naszym służbom. Stoją i się gapią, zamiast zająć się robieniem obiadu (15.30 była!). Jak to się fachowo nazywa? Bo chyba nie owczy pęd... Może zasada podczepiania? Z fachową nazwą czy bez- wkurza mnie tak samo ;).

Buźka, M.

9 komentarzy:

  1. Ja jakoś zawsze staram się lecieć w drugą stronę. I tak jeśli coś ciekawego to szybciej w TV powiedzą co się dzieje ;) Ups, nie mam TV...
    Jaka szkoda...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam telewizor, ale potrafię sobie wyobrazić życie bez niego. Za to bez komputera, czy komórki- absolutnie ;).

      Usuń
  2. Dobra relacja :) I wiesz, wszyscy tam byli przypadkiem - pewnie też do domu wracali i przystanęli tylko na sekundkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahah :D Rozbawiłaś mnie :D Fajnie napisane!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewnie byli już po obiedzie, a że są na diecie to w porze deseru poszli na spacer. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. HELIKOPTEEEEEEEER!! koleś spod ryja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty się nie jarasz, bo pod oddziałem lądują, co :P? Jak wyniki egzaminu?!

      Usuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...