Zaznaczam, że jest to moja subiektywna opinia i wpisuję te, a nie inne
książki z jakichś powodów. Nie mam zamiaru robić wielkich zestawień 100
pozycji, które można znaleźć nawet na Kwejku. Chcę, byście mogli choć
trochę mnie poznać :). Bo w końcu... pokaż mi, co czytasz, a powiem ci, kim jesteś ;).
1. Alicja w Krainie Czarów, Lewis Caroll. Najlepiej
kilkakrotnie- w dzieciństwie, kiedy wszystko wydaje nam się być
niesamowitą opowieścią i w życiu dorosłym, kiedy potrafimy dostrzec:
niesamowity styl pisania L. Carolla (choć, to zależy, na jakie
tłumaczenie się trafi), postaci, które bez wątpienia nie są zdrowe
psychicznie i... siebie, zachwycających się światem tak różnym od
naszego pełnego chamstwa, brudu i bólu.
2. Historia Miłości, Nicole Krauss. Wspaniała, niebanalna,
wzruszająca opowieść o... miłości? Na pewno. Ale też o samotności,
przyjaźni, starości i młodości. Niesamowite jest to, że czytelnik ma
wrażenie, że czyta książkę, która sama w sobie jest bohaterem
pierwszoplanowym.
3. Tysiąc wspaniałych słońc, Hosseini Khaled. By przekonać się,
że Afganistan to nie tylko terroryści, że nie zawsze kobiety chodziły
zakryte od czubka głowy po czubki palców u stóp. By utożsamiać się z
bohaterkami, które początkową wzajemną niechęć zamieniają w siłę by
przeciwstawić się wspólnemu wrogowi. O silnych kobietach dla...
wszystkich.
4. Lesio: Powieść, nie da się ukryć humorystyczna, Joanna
Chmielewska. Książka, która powodowała u mnie BARDZO głośny śmiech.
Uwielbiam czytać fragment o różowym słoniu (szczególnie na głos, gdy
mogę zaprezentować go osobie jeszcze nieznającej boskiego Lesia.
5. Syberiada polska, Zbigniew Domino. Historię trzeba znać, żeby jej nie powtarzać-
dlatego też z wielkim zapałem czytam książki, które opisują okres II
Wojny Światowej w Polsce. Ta akurat mówi o losach osób wywiezionych na
Sybir. Życie bohaterów, ich zmagania z przeciwnościami losów, śledzimy z
zapartym tchem, po cichu licząc, że uda im się przeżyć.
6. Pan Tadeusz, Adam Mickiewicz. Moi drodzy Uczniowie! Kiedy
byłam w gimnazjum, książka ta była dla mnie równie ciekawa, jak hossa i
bessa na giełdzie. Jednak zaledwie cztery lata później, te same długaśne
opisy urzekły mnie tak, że przeczytałam Pana Tadeusza jednym tchem. Do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć ;).
7. Cykl o Harrym Potterze, J. K. Rowling. Bo jestem fanką, i już! Kiedy
zaczęłam czytać książki o Chłopcu, Który Przeżył, miałam 12 lat, czyli
tylko rok więcej niż główny bohater. Wsiąkłam w Hogwart tak bardzo, że
każdą kolejną czytałam z zapartym tchem. W pewnym momencie książki HP
zaczął kupować mi mój tata i BARDZO się na mnie obraził, kiedy odebrałam
mu tę przyjemność, kupując sobie ostatnią część, będąc 500 km od domu,
na I roku studiów (tak się nie mogłam doczekać, że wydałam na Insygnia
Śmierci kasę przeznaczoną na przetrwanie :D)
8. Cykl Dr David Hunter, Simon Beckett. Tematyka zdecydowanie
odbiega od pozostałych wymienionych tu pozycji, jednak jest równie
interesująca. Thriller, kryminał i medycyna sądowa w jednej książce.
Specyficzny styl pisania, zawsze zaskakujące zakończenie. Do poczytania w
jesienne i zimowe wieczory, by lepiej wczuć się w klimat.
9. Zupa z granatów, Mehran Marsha. Dobrze skrojona historia Iranu,
realistyczne opisy- zarówno sytuacji, jak i potraw- przepisy na te
ostatnie można spisać z kart książki i wypróbować. Magiczna, nie zawsze
lekka, za to pachnąca kardamonem opowieść.
10. Pies, który uratował mi życie, Isabel George. Nie jest to
może dzieło wszechczasów, ale dla osób kochających zwierzęta będzie
powodem wylania paru łez- ze smutku, dumy i żalu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz