Uwielbiam wszelkie drożdżowe wyroby. Pieczywo, ciasto, chałki, pizzę... Smak maślanych bułeczek i rogali z makiem posmarowanych masłem kojarzy mi się z drugim śniadaniem w szkole podstawowej (oczywiście miałam piękny FIOLETOWY pojemnik śniadaniowy :D). Teraz masła nie jadam, ale nadal uwielbiam odrywać paluszkami po kawałku plecionych bułeczek... Mmmm... Jeśli chodzi o chałki, to ciężko dostać idealną. Dla mnie albo są za słodkie, albo zupełnie niesłodkie i "chlebowe", co chałce nie przystoi! Dlatego też postanowiłam wypróbować i połączyć kilka przepisów i stworzyć CHAŁKĘ IDEALNĄ!!! W moim przekonaniu chałka jest naprawdę dobra, ale jeśli chcecie sprawdzić, musicie sami ją upiec (ewentualnie przyjść do mnie na chałkowe śniadanie/ podwieczorek ;)). Ja robię 4 średnie chałki. Możecie zrobić 2 duże, albo 6 małych- it's up to you ;). Żeby już nie rozwodzić się nad genezą przepisu, po prostu go podam.
3/4 kg mąki
3/4 szklanki mleka
4 łyżki cukru
60 gram drożdży
2 jajka
łyżeczka soli
6 łyżek wody
4 łyżki roztopionego masła
Zadbajcie o to, by drożdże i jajka były w temperaturze pokojowej.
Do kubka wrzucamy pokruszone drożdże, zasypujemy je 2 łyżkami cukru, odstawiamy w ciepłe miejsce, by się rozpuściły (zajmuje to krótką chwilę). Do misy przesiewamy mąkę, robimy wgłębienie, wrzucamy tam rozpuszczone drożdże, zasypujemy resztą cukru i zalewamy ciepłym mlekiem. Kiedy zaczyn będzie nam pracował, rozpuszczamy w rondelku masło i zostawiamy do ostygnięcia. Potem w maśle roztrzepujemy jajko, dodajemy do mąki z rozczynem, dorzucamy sól i wodę.Wyrabiamy ciasto, aż będzie nam odchodzić od rąk, odstawiamy w ciepłe miejsce, aż wyrośnie i podwoi swą objętość. Potem dzielimy ciasto na cztery równe części (chyba, że chcemy mieć dwie duże chałki, to na dwie), a każdą z nich na trzy- to będą części warkocza. Zaplatamy tak, jak warkocz we włosach, smarujemy żółtkiem. Odstawiamy na ok 15-20 minut na blasze- wysmarowanej, albo wyłożonej papierem do pieczenia Jeśli chcecie by Wasze chałki miały kruszonkę, posypcie je nią przed włożeniem do piekarnika ;). Kruszonkę robi się z mąki, cukru i masła w proporcji 2:1:1. Cukier puder najłatwiej się łączy z mąką i masłem, ale ze zwykłym cukrem kruszonka jest tak samo pyszna. Do miski wrzucamy cukier, mąkę i pokrojone w kosteczki masło i szybko ugniatamy- tak, żeby porobiły się grudki. Kiedy (posypane) chałki znów nam urosną, wrzucamy do piekarnika nagrzanego na 180 stopni na ok 20 minut. Można podawać z czym się chce ;).
Smacznego, Madeleine.
Kiedyś spróbuję przepisu! Też kocham wszelkie drożdżowe wyroby :) Od chałek po rogale itp.
OdpowiedzUsuńA takie maślane rogale kojarzą mi się z moimi ulubionymi śniadaniami, kiedy byłam mała i uwielbiałam rogale które tata mi kupował w piekarni ( z marmoladą w środku) :)
Nawet ostatnio z mężem zaserwowaliśmy sobie takiego rogala, z tym, że już nie pieką takich u nas w mieście, ale w sklepie w którym pracuję są wyśmienite rogale :D A marmoladkę sami wybraliśmy ;)
Ale się rozpisałam... ;)
... jeść mi się zachciało... :D
OdpowiedzUsuńTo zrób chałki :D!
OdpowiedzUsuńMnie też maślane rogale i bułki kojarzą się ze śniadaniami z dzieciństwa :).
OdpowiedzUsuń