W związku z niebywałymi upałami... żartowałam :P. Czekałam z tym postem na upał, ale chyba się nie doczekam- no jak ja mogłam mieć nadzieję, że w którykolwiek weekend, a najbardziej ten długi, będzie piękna pogoda? Naiwna jesteś, kobieto! Mam dla Was kilka propozycji zdrowych napojów na upalne i nieupalne dni.
Na pierwszy rzut pójdzie drink z sokiem z granatu. O tych owocach słychać ostatnio w samych superlatywach. Są zdrowe, pyszne, piękne i dla mnie... magiczne :). Miałam okazję przetestować sok granat z winogronem firmy Grante. Zawiera 70% soku z granata i 30% soku z winogron. Jest ciemny, mocny, aromatyczny. Ma piękny, głęboki kolor. W smaku przypomina trochę soki z czarnej porzeczki, albo aronii. Jest dobry i pomimo nutki goryczy, dość słodki. Postanowiłam go "rozcieńczyć" wodą mineralną- lekko gazowaną, więc miałam bąbelkowy napój ;). Dodałam też cytryny i listki mięty. Wyszło pycha. Idealny napój na podróż (wtedy jeszcze było ciepło...), która mnie czekała. I wiecie co? Nie zostawia plam na ubraniu, w przeciwieństwie do innych ciemnych soków (mój fantastyczny ekologiczny kubek podróżniczki średnio współgra z moimi ustami. A może mam dziurawą brodę ;)?). Duży plus za ładną, szklaną butelkę (tak, lubię ładne rzeczy ;)). Myślałam jeszcze o eksperymentach z mrożoną herbatą z dodatkiem soku z granata i o koktajlu z mleczkiem kokosowym, ale to może następnym razem ;).
Więcej o właściwościach granatowych owoców, a także o firmie Grante, możecie poczytać tutaj.
- 3/4 szklanki soku granat z winogronem
- 1/4 lekko gazowanej wody mineralnej
- kilka kropli soku z cytryny
- listki świeżej mięty
- (lód, jeśli kiedykolwiek zrobi się ciepło)
A jeśli macie sokowirówkę, polecam soki z owoców i warzyw. Uwielbiam marchewkę z pomarańczą! Marchewki mają karoten, który wpływa na koloryt naszej skóry. Jak byłam mała, to ciągle piłam Bobo Frut i... zrobiłam się tak ślicznie "opalona", że lekarz ochrzanił moją matkę :D. Także trzeba uważać :P. Cieszę się, że są już młode marchewki! Jako, że nie ma sezonu na pomarańcze, można sobie ułatwić sprawę i do wyciśniętych marchewek, dodać soku pomarańczowego z kartonu- byleby był sokiem, a nie nektarem, czy napojem ;).
- pęczek młodej marchwi
- sok pomarańczowy (dodajemy tyle, ile nam pasuje)
- kilka kropli soku z cytryny
- (dodałam jeszcze 3 łodyżki rabarbaru, żeby było kwaskowate)
A teraz trochę chlorofilu!
Na 2 duże, lub 3 małe soki:
- 4 jabłka (soczyste!)
- 3-4 łodygi selera naciowego (można popróbować i dorzucić tyle selera, ile nam odpowiada- ale lepiej nie przesadzić, żeby nie było zbyt gorzkie)
- kilka kropli soku z cytryny
Owocnego weekendu, kochani :)!
M.
same rarytaski :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie :)!
Usuń